Lucjan Hanak
Antyk i chrystianizm, kontaminacja, teratologia oraz groteska
- fetysze Jerzego Chartowskiego
Sztuka Starożytnej Grecji odnawia się w dziełach Starożytnego Rzymu, które inspirują twórców Odrodzenia. Z nich czerpie neoklasycyzm i drugi klasycyzm w dwudziestoleciu międzywojennym. Współczesnym ogniwem kontynuującym dziedzictwo znad basenu Morza Śródziemnego jest twórczość Jerzego Chartowskiego. „Leda II”, rysunek, 100x70cm, 2003, „Centaur”, technika własna, płótno, 190x100, 2009, „Centaury”, akryl, płótno, 150x130, 2008 i „Laokoon 2011”, technika własna, płótno, 2012, ukazują postaci mitologiczne odwołujące się do starożytnego kanonu proporcji nagiej kobiety, jak i „nienagiego”, lecz według Jerzego Kubczaka, „uheroizowanego” ciała męskiego. Po dłuższej analizie, daje się zauważyć, że wymienieni tutaj bohaterowie greckiego świata wyróżniają się także tym, że nie popełniają »parenthyrsis«. Johann Joachim Winckelmann podaje, że starożytni byli świadomi, że „wszystkie czynności i pozy w greckich posągach nie nacechowane tą mądrością, a zbyt ogniste i dzikie, są wadliwe; błąd w nich tkwiący artyści greccy nazywali »parenthyrsis«”. Tylko barbarzyńcy akceptują „krzykliwą” mowę ciała, przerysowane emocje, popełniają tym samym »parenthyrsis«. Dlatego w „Laokoonie 2011” Jerzego Chartowskiego zmagający się z rurociągiem ojciec z synami - nie krzyczą.
Oprócz tematyki antycznej, także motywy chrześcijańskie w obrazach Jerzego Chartowskiego ujmują postaci jako sylwetki silne, wysportowane. „Jezus”, technika własna, płótno, 80x80, 2010, „Adam i Ewa”, technika własna, płótno, 190x90, 2008 czy „Adam”, technika własna, 190x100, 2009, szczególnie te dwa ostatnie, zaprezentowane są na sposób renesansowy, czyli zgodnie z zasadą, że „nic co ludzkie nie jest nam obce”. Odległa im jest typologia ujęć wcześniejszych, średniowiecznych, kiedy to ciało grzeszne należało ukryć.
Podsumowując mitologiczne, a także chrześcijańskie motywy, z jednej strony, przypominają osobowość i zachowania postaci z literatury i sztuki, z drugiej strony, jak w zwierciadle, cząstkowo zawierają naturę nas samych.
Twórczość Jerzego Chartowskiego, oprócz antyku czy chrystianizmu, wyróżnia się również kontaminacją, jako postawą estetyczną. Słownikowa definicja kontaminacji, pod redakcją Mieczysława Szymczaka oznacza „… połączenie, powiązanie, zmieszanie różnorodnych czynników w jedną całość”. Chodzi o zespolenie w jednym dziele sztuki dwóch różnych stylistyk. W „Naszym świecie”, 2012, technika własna, płótno, 130x150, stara piramida ujęta w pejzażu jest jednocześnie nakryciem głowy współczesnego klauna z okrągłym nosem. Obraz „Anioł-Diana”, 2012, technika własna, płótno, 190x100, ukazując rzymską boginię łowów z łukiem, strzałą i anielskimi skrzydłami, łączy świat antyku i chrześcijaństwa, natomiast w „Wenecji”, 1987, rysunku, 70x100, średniowieczno-bizantynizująca fasada budynku zawiera wkomponowaną twarz kobiety w stylu secesyjnym.
W twórczości Jerzego Chartowskiego, obok kontaminacji zespalającej różności w jedność, jest miejsce na coś jeszcze. Niektóre dzieła słupskiego mistrza można włączyć do odkrytego przez Raymonda Vézinę „nurtu teratologicznego” w polskiej szkole plakatu. Teratologia, nauka o monstrach, w sztuce ukazuje bestie. Jedną z nich można dostrzec w plakacie Jerzego Chartowskiego pt. „Piraci”, 1979, offset, papier, Arthur Sullivan, William Gilbert, wydanym przez Teatr Muzyczny w Gdyni. Otóż nad wypreparowaną czaszką z jednym żywym okiem, a drugim zasłoniętym, kość czołowa i ciemieniowa składa się z drewnianego, pirackiego okrętu. Również i w malarstwie artysty pojawiają się postaci teratologiczne. Jedną z nich jest „trójgębny” stwór z włócznią i „hula hop” w obrazie pt. „Wojownik”, 2007, technika własna, płótno, 200x90, oraz czterogłowa kobieta z kosą, innymi słowy „Spirala życia”, technika własna, płótno, 190x100, 2007.
Większość zaprezentowanych tu motywów antycznych, chrześcijańskich, kontaminacyjnych i teratologicznych autor tworzy w oparciu o spopularyzowaną w renesansie groteskę łączącą w jedną całość - jak w definicjiach Nikolausa Pevsnera, Johna Fleminga, Hugha Honoura i Stefana Kozakiewicza - rozmaite antropomorficzne byty figuralne, zwierzęce, roślinne, a także przedmioty. Twórca korzysta z tego wzorca nawet wykonując grafikę autoportretową „Imaginacja”, znaną też pt. „Imaginacja – Skorpion – (Ja)”, 1992, akwaforta, 30x40, w której twarz artysty jednoczy się ze skorpionem, jego znakiem zodiaku.
Jak w rzymskim Złotym Domu Nerona, tak też w dorobku Jerzego Chartowskiego, obok figur groteskowych sąsiadują sceny z rzeczywistymi motywami ukazującymi figurę ludzką, albo motywy fauny lub flory: antropomorficzny „Nauczyciel lekcji anatomii (Rembrandt) II”, 2005, technika własna, płótno, 90x100, animalistyczna „Walka Słoni”, 2005, technika własna na płótnie, 80x100 czy floralne dzieło „Bez zapachu”, 1996, rysunek, 70x100.
Antyk, chrystianizm, kontaminacja, teratologia, a także groteska są motywami-fetyszami Jerzego Chartowskiego, które pulsując w jego twórczości odnawiają związki z tradycją artystyczną oraz wprowadzają do niej motywy współczesne.
Lucjan Hanak
Słupsk, 12 listopada 2012
Korekta i opracowanie redakcyjne Monika Pachnik